Groźne nowotwory krwi są w Polsce zbyt późno rozpoznawane

Zespoły mielodysplastyczne (MDS) to grupa chorób nowotworowych charakteryzujących się zaburzeniem funkcjonowania szpiku kostnego i krwi. Niektóre typy MDS przebiegają łagodnie i są łatwe w leczeniu, ale inne mają przebieg ostry i mogą skutkować śmiercią pacjenta. Liczba zachorowań jest wyższa niż w przypadku białaczek. Zespoły mielodysplastyczne są wykrywane za rzadko i za późno, w wielu przypadkach są błędnie rozpoznawane jako niedokrwistość. Dodatkowym problemem jest brak dostępu do terapii.

Na MDS chorują przede wszystkim osoby po 60. roku życia. W tej grupie osób diagnozowane jest aż 80 proc. przypadków zachorowań.

Zespoły mielodysplastyczne to jest grupa nowotworowych chorób krwi nieco zbliżonych do białaczek, ale jednak różnych. Jedne mają stosunkowo łagodny przebieg i dają możliwość przeżycia kilku lat, co jest optymistyczne. Są również takie, które mogą spowodować śmierć w ciągu kilku miesięcy i wymagają intensywnego leczenia, włącznie z przeszczepieniem szpiku – mówi agencji informacyjnej Newseria prof. Wiesław Jędrzejczak, kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Lekarze szacują, że w Polsce z tymi chorobami zmaga się kilka tysięcy osób. Ryzyko zachorowania na MDS zwiększają m.in.: kontakt ze środkami ochrony roślin, nawozami sztucznymi, metalami ciężkimi, dymem tytoniowym oraz z promieniowaniem jonizującym i cytostatykami. W celu zdiagnozowania choroby konieczne jest pobranie próbek krwi i szpiku kostnego oraz badanie genetyczne w kierunku zmian w chromosomach komórek szpiku kostnego.

Podstawowym badaniem jest morfologia krwi obwodowej, bowiem zazwyczaj u chorych z zespołem mielodysplastycznym stwierdza się niedokrwistość. Dotyczy to mniej więcej 90 proc. pacjentów. Ale może też być małopłytkowość czy obniżona liczba neutrofilii. W zasadzie nie ma innych charakterystycznych objawów klinicznych czy odchyleń w badaniu przedmiotowym. Następnie należy przejść do kolejnych etapów diagnostyki i wykonać biopsję cytologiczną szpiku – mówi dr n. med. Krzysztof Mądry, adiunkt w Klinice Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

W niektórych typach choroby jest większe prawdopodobieństwo przekształcenia w ostrą białaczkę szpikową. Dlatego też próbki krwi i szpiku kostnego są pobierane i badane kilkukrotnie, aby zobaczyć, jaka jest dynamika choroby i czy nie następuje pogorszenie.

Lekarze podkreślają, że bardzo ważne jest dokładne zdiagnozowanie podtypu choroby, aby móc dobrać jak najlepszą opcję terapeutyczną. Nie wszystkie jednak są w Polsce dostępne.

Jeżeli zespoły mielodysplastyczne występują u młodych ludzi, standardem jest przeszczepienie allogenicznego szpiku. Jeżeli mamy zespół mielodysplastyczny o złośliwym przebiegu, stosowany jest lek azacytydyna. To leczenie jest dostępne w Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich. Natomiast mamy problemy z leczeniem zespołu 5q-, ponieważ lek, który jest przy nim stosowany, czyli lenalidomid, obecnie jest dla naszych chorych niedostępny – wyjaśnia prof. Wiesław Jędrzejczak.

W tej chwili, niestety, nie mamy dostępu do najskuteczniejszego leku, czyli lenalidomidu, ze względu na brak zgody na jego refundację w tym wskazaniu. Gdyby pacjent chciał się leczyć na własną rękę, to są to koszty rzędu kilku tysięcy złotych miesięcznie, a leczenie stosuje się przewlekle. W zasadzie stosuje się je dotąd, dopóki ten lek działa. Czyli jeżeli ktoś choruje na zespół 5q-, to niestety musi ten lek przyjmować przez wiele miesięcy, a nawet lat – mówi dr n. med. Krzysztof Mądry.

Jedynym leczeniem alternatywnym zespołu 5q- jest przetaczanie koncentratu krwinek czerwonych. Nie pozostaje to jednak bez wpływu na zdrowie.

– Grozi to gromadzeniem się nadmiaru żelaza, a to z kolei powoduje niewydolność serca i wątroby, inaczej mówiąc jej marskość. Po mniej więcej 20 takich przetoczeniach rozwijają się powikłania, które same w sobie mogą doprowadzić do śmierci chorego – mówi prof. Wiesław Jędrzejczak.

Zdaniem prof. Jędrzejczaka MDS będą występowały coraz częściej. Po pierwsze społeczeństwo się starzeje, po drugie – coraz dłużej żyją chorzy, którzy zmagają się z innymi nowotworami a chemio- i radioterapia zwiększają częstość występowania MDS.

W chwili obecnej takim dodatkowym problemem jest niewydolność ośrodków hematologicznych w stosunku do liczby chorych, którzy wymagają leczenia – dodaje prof. Wiesław Jędrzejczak.

Previous Fundacja Mam Marzenie zabrała 16-letnią Agatę na Dzień Szalonych Zakupów
Next W życiu ważny jest balans – zdrowe żywienie, treningi i szczęście

Może to Ci się spodoba

Zdrowie i Uroda 0 Comments

Nawet 30–40 proc. nowotworów można uniknąć

Rak najczęściej diagnozowany jest u osób w średnim i starszym wieku. Jednak zmiany w komórkach, które prowadzą do nowotworu pojawiają się znacznie wcześniej. Lekarze podkreślają, że już w młodości można mieć wpływ na to,

Zdrowie i Uroda 0 Comments

„Płynne słońce” – poznaj właściwości chlorofilu

Nie od dziś wiadomo, że słońce jest źródłem witalności i z niego każda istota żywa czerpie siłę i energię do życia. Dzięki niemu polepszamy swoje samopoczucie i zdrowie. Chlorofil ma

Zdrowie i Uroda 0 Comments

Polskie szpitale onkologiczne coraz bardziej przyjazne pacjentom

Możliwość umawiania terapii na konkretną godzinę oraz oferowanie leczenia podskórnego zamiast dożylnego pozwala chorym prowadzić normalne życie, także zawodowe. Dlatego coraz więcej szpitali wprowadza takie udogodnienia. Organizatorzy kampanii „Choroba? Pracuję z nią!”

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź