Górną powiekę można unieść nawet o 30 proc. przy pomocy nieinwazyjnych metod

Nieinwazyjna blefaroplastyka z wykorzystaniem urządzenia generującego mikrowiązki plazmy jest alternatywą dla chirurgicznej metody korekty opadających powiek. Zabieg jest coraz bardziej popularny ze względu na to, że nie wymaga znieczulenia i długiego okresu rekonwalescencji. Technika ta zaliczana jest do chirurgii nieablacyjnej, tzn. bez usuwania nadmiaru skóry, przerywania jej ciągłości oraz bez usuwania nadmiaru tłuszczu.

Zabieg jest całkowicie bezpieczny i bardziej komfortowy dla pacjenta niż procedury chirurgiczne czy laserowe. Eliminuje bowiem wiele komplikacji, które trzeba brać pod uwagę przy tego rodzaju ingerencjach. Zabieg unoszący opadające powieki wykonywany jest za pomocą niewielkiego urządzenia PLEXR, tzw. generatora plazmy. Plazma to zjonizowany gaz zawierający w przybliżeniu takie same ilości ładunków dodatnich i ujemnych. Ze względu na specyficzne właściwości nazywany jest czwartym stanem skupienia.

– Urządzenie, które wykorzystywane jest do bezinwazyjnej blefaroplastyki, generuje mikrowiązki plazmy, która powstaje w wyniku mikrowyładowania elektrycznego w procesie jonizacji gazów między końcówką urządzenia a skórą pacjenta – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr Monika Serafin, dermatolog kliniki Nova Derm.

Głównym wskazaniem do wykonania tego rodzaju blefaroplastyki jest wiotkość powiek oraz ograniczenie pola widzenia i zmarszczki w okolicy oka. Przed samym zabiegiem pacjent jest znieczulany zewnętrznie za pomocą kremu. Dzięki niewielkiemu łukowi elektrycznemu plazma tworzy się między końcówką urządzenia i skórą pacjenta, prowadząc do błyskawicznego odparowania zewnętrznych warstw naskórka, tzw. sublimacji.

– W przypadku niechirurgicznej albo tzw. soft surgery blefaroplastyki powierzchowne impulsy powodują zmniejszanie nadmiaru skóry oraz ujędrniają i zwiększają napięcie powieki. W efekcie pojawiają się drobne strupki około 0,5–1 mm. Okres gojenia wynosi od 4 do 7 dni, 2–3 dni po zabiegu możemy spodziewać niewielkiego obrzęku. Strupki odpadają mniej więcej po tygodniu, a w ich miejscu pozostaje niewielkie przebarwienie, które mniej więcej po 2–3 tygodniach ulega wchłonięciu – tłumaczy dr Monika Serafin.

Po tym zabiegu powieka uniesiona jest nawet o około 30 proc., z tym że efekt nie jest tak trwały jak po chirurgicznym wycięciu skóry w tej okolicy. Powinien jednak utrzymać się od 2 do 4 lat.

– Zabieg jest coraz bardziej popularny ze względu na to, że nie wymaga tak jak zabieg chirurgiczny znieczulenia i długiego okresu rekonwalescencji. Poza tym technologia jest stosunkowo nowa, ponieważ od 2005 roku zaczęto wykorzystywać mikroplazmę w zabiegach chirurgii estetycznej i dobre efekty oraz obserwacje potwierdzają jej skuteczność – mówi dr Monika Serafin.

Zabieg musi być powtarzany mniej więcej 2–3 razy w odstępach 30–40-dniowych lub też dłuższych, jeśli proces ustępowania przebarwień trwa dłużej. Jego koszt wynosi 1 do 1,5 tys. zł.

Previous Uwielbiam projekty Dawida Wolińskiego i Agnieszki Maciejak, ale nie stać mnie na nie
Next Ludzie poznają mnie na ulicy. To mi daje kopa, żeby starać się bardziej

Może to Ci się spodoba

Zdrowie i Uroda 0 Comments

Promocyjna cena i specjalista znany z mediów nie są gwarancją bezpieczeństwa zabiegu medycyny estetycznej

Specjaliści podkreślają, że przed podjęciem decyzji o wykonaniu konkretnego zabiegu, pacjent powinien przede wszystkim sprawdzić, czy ma do czynienia z dyplomowanym lekarzem medycyny estetycznej. Bezpieczeństwo zabiegów jest na pierwszym miejscu, dlatego przy

Zdrowie i Uroda 0 Comments

Szumy uszne uniemożliwiają pracę zawodową i normalne funkcjonowanie

Szumy uszne powodują ciągłe napięcie nerwowe i przemęczenie, uniemożliwiające wykonywanie pracy zawodowej i zachowanie prawidłowych relacji z bliskimi. Cierpi na nie 17 proc. dorosłych Polaków i 35 proc. seniorów. Szumy uszne mogą dotknąć także dzieci,

Zdrowie i Uroda 0 Comments

Prawie 90 proc. dorosłych Polaków w ciągu dwóch ostatnich lat nie miało zleconego badania tarczycy

Z chorobami tarczycy zmaga się ok. 20 proc. Polaków, ale niemal 90 proc. dorosłych nie miało zleconego badania tarczycy w ciągu ostatnich dwóch lat. Aby poprawić świadomość zagrożeń, jakie niesie niezdiagnozowana choroba

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź